Końcem września 2009 wybrałem się z Marcinem na Slavkovski Stit. To jedna z tych "dupnych gór", które tak wspaniale prezentują się z "pod TESCO" w Popradzie :-). Wycieczka pod względem technicznym raczej łatwa, bez żadnych utrudnień i "zapierających dech w piersiach" ekspozycji, za to wymagająca jako takiej kondycji.
Przewyższenie (nawet po wjechaniu kolejką na Hrebienok) większe niż z MOKA na Rysy i non stop pod górkę. Jedyne urozmaicenie, to "ostro pod górkę" :-). Czy było warto się spocić, to okaże się w ostatnim poście. Dziś zdjęcia z podejścia.
Już po pokonaniu części trasy roztoczył się widok na "połowę Słowacji". Jak było dalej, w następnym poście :-)
Przewyższenie (nawet po wjechaniu kolejką na Hrebienok) większe niż z MOKA na Rysy i non stop pod górkę. Jedyne urozmaicenie, to "ostro pod górkę" :-). Czy było warto się spocić, to okaże się w ostatnim poście. Dziś zdjęcia z podejścia.
Już po pokonaniu części trasy roztoczył się widok na "połowę Słowacji". Jak było dalej, w następnym poście :-)
2 komentarze:
Świetne zdjęcia górskich szczytów, chociaż tym razem najbardziej mi się spodobało to ostatnie.
Pozdrawiam
To ostatnie zdjęcie - z nóg zwala, kapelusz z głowy:)
Prześlij komentarz