niedziela, 19 grudnia 2010

Wakacje 2010 - Stambuł cz. 04

 ...a zatem specjalnie dla antycznej krótka historia budowy Błękitnego Meczetu wg bradley'a ;-)
Jak już wspominałem stoi on vis-a-vis Hagia Sofia nieprzypadkowo.
Drażnił turecką fakt, że najwspanialszy meczet w mieście ma chrześcijańskie korzenie.
Dlatego sułtan Ahmed postanowił zbudować meczet, który przepychem i rozmachem przyćmiłby bizantyjską świątynię. Zażyczył sobie np. by minarety były złote. Jak to jednak z politykami bywa, pragnień swych nie poparł stosownymi funduszami. Zlecił budowę, sam zaś udał się na swoją kolejną wojnę. Architekt, który budował meczet stanął przed nie lada wyzwaniem, tym bardziej, że na początku XVII w. w państwie Osmańskim umowa o pracę, w przypadku nie spełnienia oczekiwań władcy dymisji nie przewidywała. Raczej mógł być pewny skrócenia o głowę.
Cwany był jednak i wykorzystał grę słów. W języku tureckim złoto ponoć brzmi podobnie jak sześć. Zamiast czterech złotych postawił sześć zwykłych. Podstęp się udał, sułtan był zadowolony.
Na tym jednak nie koniec historii. W świecie Islamu zawrzało, że Ahmedowi woda sodowa uderza. Sześć minaretów było bowiem tylko w Mekce. I sułtan... ufundował w Mekce siódmy minaret :-). Tak tę historie zapamiętałem. Jeżeli coś pokręciłem, to przepraszam i proszę o sprostowanie. Pozdrowienia dla antycznej :-)

czwartek, 16 grudnia 2010

Wakacje 2010 - Stambuł cz. 03

...i druga część przyglądania się meczetom.

 Vis-a-vis Błękitnego Meczetu stoi - dla niektórych - symbol Stambułu, wspaniała Hagia Sofia, czyli Świątynia Mądrości Bożej. Niestety, nie jest to już czynny meczet, a muzeum i za wejście trzeba sporo zapłacić.
Tym razem pozostało nam oglądanie jej "przez szybę"

 Meczetem, do którego uczęszcza największa liczba wiernych w całym mieście jest Nowy Meczet. Budowa jego trwała 60 lat,  a do jego powstania walnie przyczynił się znajdujący w pobliżu Egipski Bazar. Podatki pozwoliły dokończyć budowę.

 Nowy Meczet  widziany z Bosforu

Rytualne obmywanie wiernych przed modlitwą

środa, 1 grudnia 2010

Wakacje 2010 - Stambuł cz. 02

Druga część biegania po Stambule, czyli "na szybko" po meczetach. Zaczęliśmy od "Sultanahmet Meczet", czyli Meczetu Błękitnego.

 O! Już widać jego minarety

Z jego budową związana jest ciekawa historia ale nie będę zanudzać opowieścią, którą można znaleźć w przewodnikach. zamiast tego kilka widokówek :-)







Meczet jest czynną świątynią i obowiązują w surowe zasady dotyczące stroju.
Weszliśmy do niego, zaraz po otwarciu, kiedy nie było jeszcze tłumów zwiedzających. Można było spokojnie "pofocić" pusty dziedziniec









I kilka fotek z wnętrza meczetu










Następne Meczety w następnym odcinku :-)

piątek, 19 listopada 2010

Wakacje 2010 - Stambuł cz. 01

Podczas pobytu w Bułgarii wybraliśmy się na krótką wycieczkę do Stambułu.
Tempo było mordercze, ja przekonałem się jak trudno jest "focić" w ciągłej pogoni za przewodnikiem, kiedy uwaga skupiona jest bardziej na tym, by się nie zgubić, niż na otoczeniu.
Foty może nie są takie jakimi by były, gdyby czasu było więcej ale było warto! :-) W tej części zapraszam na ulice Stambułu

Przyjechaliśmy o poranku, kiedy miasto w budziło się do życia a na ulicach było jeszcze pusto

Sprzedawcy byli już na swoich miejscach. Na zdjęciu  najstarszy ponoć w Stambule sklep z baklavą. Mnie nie specjalnie przypadła do gustu ale ja wychowałem się na "Maladze" :-)

 Kolumna Konstantyna. O tej porze więcej ptactwa niż turystów




Fontanna Niemiecka w "trzech odsłonach"

  ... i Obelisk Egipski, który jest najstarszym zabytkiem miasta


 Okolica Bazaru Egipskiego i  Nowego Meczetu w "godzinach szczytu"

 Gdzieś pomiędzy Bazarem Egipskim, a Krytym Bazarem, na który zapraszam w następnych częściach :-)

środa, 10 listopada 2010

Pieniny 2010

Skoro już tyle fotek z tej wycieczki wrzuciłem, to trzeba by ją już zakończyć :-)
Kilka fotek z innych miejsc na trasie



Widoczek z Trzech Koron

 Spotkanie na szlaku :-)

 Widoczek na Tatry , gdzieś na trasie

 Na Sokolicy, podczas czekania na "światło" zajęliśmy
się obserwacją ptactwa :-)

 Dunajec w promieniach zachodzącego słońca



Na deser jeszcze raz sosenka :-)