Na pierwszą w tym roku wycieczkę, zarazem jak mam nadzieję otwierającą po dłuższej przerwie normalny sezon wycieczkowy nie mogłem się wybrać gdzie indziej nż na Leskowiec :-)
Marcin trochę kręcił nosem, bo wolałby gdzieś dalej i wyżej :-) ale wycieczka okazała się na tyle udana, że na koniec i on był zadowolony.
Na Leskowcu zadebiutował też mój 5N i chyba na dobre w plecaku zastąpi "bojowego" D700 :-)
Niżej rezultat owego debiutu
Prawie początek
Beskidzki las wczesnowiosenną porą
Śnieg złośliwie ścielił się dokładnie pod nogami
Ci panowie chyba bardziej dopasowali się do panujących na trasie warunków
Przed szczytem :-)
Rzut oka na Babią o ostatnie górskie widoczki przy schodzeniu
Marcin trochę kręcił nosem, bo wolałby gdzieś dalej i wyżej :-) ale wycieczka okazała się na tyle udana, że na koniec i on był zadowolony.
Na Leskowcu zadebiutował też mój 5N i chyba na dobre w plecaku zastąpi "bojowego" D700 :-)
Niżej rezultat owego debiutu
Prawie początek
Beskidzki las wczesnowiosenną porą
Śnieg złośliwie ścielił się dokładnie pod nogami
Ci panowie chyba bardziej dopasowali się do panujących na trasie warunków
Przed szczytem :-)