...Skoro już wdrapaliśmy się na wierzchołek, to trza na nim trochę postać i "lensnami pomieszać" :-), choć troszkę wiało :-))
Kilka widoczków ze szczytu
Po zejściu (z górki) wpadliśmy na herbatkę do schroniska Trzy Korony, które widać na trzech powyższych kadrach.
Jak tu Unii nie kochać?! Dzięki europejskim funduszom w Sromowcach "kładkę zbliżającą narody", Dunajcem rozdzielone, przez rzekę przerzucono. Dzięki czemu tacy spragnieni słowackiego piwa i kapustovej polevki turyści jak my, mogą teraz suchą nogą do Czerwonego Klasztoru (a raczej do pobliskiej knajpy) się dostać, by swoje pragnienia zaspokoić :-))).
Widoczek z owej kładki
Kilka fotek cykniętych w Czerwonym Klasztorze
I jeszcze rzut oka na skąpany promieniami zachodzącego słońca cel wycieczki
Coś się kończy, coś zaczyna ;-). Do następnego posta :-)
Kilka widoczków ze szczytu
Po zejściu (z górki) wpadliśmy na herbatkę do schroniska Trzy Korony, które widać na trzech powyższych kadrach.
Jak tu Unii nie kochać?! Dzięki europejskim funduszom w Sromowcach "kładkę zbliżającą narody", Dunajcem rozdzielone, przez rzekę przerzucono. Dzięki czemu tacy spragnieni słowackiego piwa i kapustovej polevki turyści jak my, mogą teraz suchą nogą do Czerwonego Klasztoru (a raczej do pobliskiej knajpy) się dostać, by swoje pragnienia zaspokoić :-))).
Widoczek z owej kładki
Kilka fotek cykniętych w Czerwonym Klasztorze
I jeszcze rzut oka na skąpany promieniami zachodzącego słońca cel wycieczki
Coś się kończy, coś zaczyna ;-). Do następnego posta :-)