w Beskidzie Małym, obok Wadowic. Ma on tę zaletę, że jest oddalony tylko o godzinkę jazdy samochodem od mojej "rodzinnej wiochy", co ma znaczenie, zwłaszcza zimą kiedy dni są krótsze.
Na górkę "potuptałem" zielonym szlakiem z Jamnika.
Ostatni rzut oka na panoramę przyszłej zapory w Świnnej Porębie
i w gorę!



...a im wyżej, tym więcej śniegu

Przy schronisku zobaczyłem prawdziwą zimę :-)
zresztą wystarczy rzucić "szerzej okiem"

Widoczek na Groń Jana Pawła II z drogi na szczyt
A ponieważ było to moje dziesiąte wejście na Leskowiec "walnąłem" sobie okolicznościowy autoportret.
