W maju 2007 wybrałem sie na Żar z Przełęczy Kocierskiej.
Właściwie, to nie była to nawet "górska wycieczka" a raczej długi - w sumie "kilkunastokilometrowy" spacer :-) - ale dla mnie o tyle ciekawy, że ta część Beskidu Małego była dla mi zupełnie nieznana. Kierunek przeciwny, tj z Przełęczy Kocierskiej do Leskowca miałem już nieźle spenetrowany.
Dwie fotki "celu wyprawy". Kurcze ucięli górę!!!!
Widoczek na Babią ze szlaku
Sielanka - rowerki, piknik ...
I to, czego na Żarze jest najwięcej - paralotniarze!.... jest jeszcze kolejka i lotnisko sportowe pełne szybowców :-)
1 komentarz:
No chetnie bym polatała z paralotniarzami !!Mogłabym z góry popstrykać fotki !!
Prześlij komentarz