Czyli do trzech razy sztuka. Tym razem się udało ale aż na Syberię musiałem pojechać. Chrzanowską co prawda, a dokładnie "płaziańską" ale za to "NadiArt", z którym na spacerze byłem był orginalny!
Prosto z Nowosybirska ;-)
Początki były mało jesienne
ale potem już było tyle żółci i czerwieni....
...że dla ochłonięcia fota b&w ;-)
Na zakończenie widoczek na zamek w Lipowcu i panoramka w kierunku Zagórza.
Prosto z Nowosybirska ;-)
Początki były mało jesienne
ale potem już było tyle żółci i czerwieni....
...że dla ochłonięcia fota b&w ;-)
Na zakończenie widoczek na zamek w Lipowcu i panoramka w kierunku Zagórza.